25.10.2022, 12:44
Wygrana Maxa Verstappena i mistrzostwo konstruktorów dla RB Racing - dominacja!
Fani wyścigów bez cienia wątpliwości nie cieszą się z tego, że aktualny sezon F1 powolutku się kończy. W ubiegły weekend poznaliśmy już wszystkie najbardziej istotne rezultaty tego sezonu. Po dziewięcioletniej hegemonii Mercedesa Red Bull Racing dał radę zdobyć mistrzowski tytuł konstruktorów. Dla zespołu RB Racing obecnie trwający sezon jest bardzo dobry pod niemal każdym względem i to nie ulega wątpliwości. Na to, w jak perfekcyjnej formie znajduje się obecnie Max Verstappen bez cienia wątpliwości należy zwrócić uwagę. Podczas wyścigu w Japonii mistrz F1 z ubiegłego sezonu zapewnił sobie drugie mistrzostwo z kolei. Aktualnie ma możliwość całkiem skoncentrować się na pobijaniu kolejnych rekordów. Triumf w niedzielnym wyścigu spowodował, iż kierowca z Holandii wyrównał rekord liczby wygranych podczas jednego sezonu.
Na chwilę obecną ten rekord to 13 wygranych, lecz Verstappen ma możliwość, żeby mocno go poprawić. Zostały 3 rundy do zakończenia trwającego obecnie sezonu mistrz świata może spokojnie zwyciężyć każdy. Mistrz świata w trakcie trwania Grand Prix Stanów Zjednoczonych po raz kolejny udowodnił, z jakiego powodu jego dominacja w sezonie 2022 jest tak gigantyczna. Verstappen jeździ niesamowicie i w dodatku w ciężkich warunkach umie sięgnąć po wygraną w wyścigu. Dla mistrza świata Formuły 1 początek wyścigu o GP USA był fenomenalny. Dał radę już przed pierwszą szykaną wyprzedzić Sainza i miał możliwość, aby zwiększać swoją przewagę nad pozostałymi kierowcami. Mistrz świata utracił mnóstwo cennych sekund w trakcie pobytu w boksie, gdyż pojawił się problem przy podmianie opon. Wiele wskazywało na to, iż może skorzystać z tego posiadacz 7 tytułów mistrzowskich Sir Lewis Hamilton, który wskoczył na fotel lidera. Jednak reprezentant Red Bulla nie miał zamiaru odpuszczać i zdołał dogonić Hamiltona, a następnie go wyprzedzić. Holenderski kierowca finalnie triumfował w wyścigu o GP USA, na drugim stopniu podium znalazł się Hamilton Hamilton, a podium uzupełnił Charles Leclerc z zespołu Ferrari.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy