02.04.2022, 10:43
Podczas niedzielnego spotkania rozgrywek Ekstraklasy pomiędzy Wisłą, a Lechem Poznań było naprawdę dużo emocji!
Nie da się ukryć, iż w obecnie trwającym sezonie PKO Ekstraklasy bardzo dużo się dzieje. Bez większych wątpliwości co poniektórych zdarzeń żaden specjalista się nie spodziewał, ponieważ do czynienia mamy z zaskakującymi rozstrzygnięciami. Wielką niespodzianką jest to, że mistrz kraju, a więc zespół Legii musi się bić o utrzymanie w PKO Ekstraklasie i to z całą pewnością. Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu zawodników warszawskiej Legii była mocno przeciętna i w tym momencie powinni skupiać się na rywalizacji o utrzymanie w rozgrywkach polskich. W roku 2022 stulecie stworzenia zespołu będzie świętować Lech Poznań, który chce sam sobie zapewnić prezent z tej okazji i wywalczyć tytuł mistrza PKO Ekstraklasy. Bez wątpienia fani piłki nożnej z Poznania mogą być bardzo zadowoleni z jesiennej rundy swojego klubu, który zajmował pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy polskiej.
Lecz zawodnicy Lecha Poznań w pierwszych starciach wiosennej rundy radzą sobie nieco gorzej, i z tego powodu podróż do mistrzowskiego tytułu rozgrywek PKO Ekstraklasy nieco poplątała się. Możemy dostrzec, że wielki problem ze zdobywaniem punktów ma drużyna z wielkopolski. Mecz z Wisłą Kraków, który rozgrywał się minionej niedzieli jest perfekcyjnym pokazem kłopotów drużyny z Poznania. Trenowana przez byłego szkoleniowca kadry narodowej Polski Jerzego Brzęczka ekipa broni się w trwającym obecnie sezonie przed spadkową strefą i komplet punktów z poznańskim Lechem mógłby być dla Wiślaków idealnym rezultatem. I trzeba zwrócić uwagę na to, iż przez sporą część tego meczu wydawało się, że drużyna z Krakowa zwycięży ten mecz. Na 2 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy do siatki trafił Ondrasek wprowadzając Wisłę Kraków na prowadzenie wynikiem 1:0. Podczas drugiej odsłony Lech z Poznania wyruszył do ataku, ale długo nie mogli odszukać sposobu na strzelenie bramka. Większość zdarzeń na boisku sugerowało, iż zawodnicy Wisły zdobędą pełną pulę punktów, lecz wszystko odmieniło się w doliczonym czasie gry. Bramkę na wagę jednego punktu dla poznańskiej drużyny w ostatnich sekundach tej batalii zdobył Milić Antonio.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy